Leniwie wracam do rzeczywistości po tygodniowym urlopie od (prawie) wszystkiego. 🙂 Nadrabiam gazetowo internetowe zaległości. Czytając ciekawy artykuł na temat Szkocji pragnącej rozwodu z Wielką Brytanią (click) przypomniałam sobie fragment pewnego serialu komediowego pod tytułem Burnistoun. Serial, którego gwiazdami są czołowi szkoccy komicy osadzony jest w fikcyjnym szkockim miasteczku. Tym, którzy złapią bakcyla polecam pozostałe odcinki, fragment poniżej jest tak zwanym “must”
Wesołego oglądania.
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
|
Szpital dla lalek | statek Jeanie | ceny nieruchomości |
Świetne, oglądało się wesoło. BTW co znaczy elewen? 😛
A to zalezy jaki akcent?:-)
świetne 🙂
obejrzałam kilka razy
pozdrowienia dla deszczowców :))
dziękuje i również pozdrawiam poprzez deszcz… bo jakżeby inaczej? 😉
to wysyłam trochę słońca z Polski 🙂
mam nadzieję, że dotrze
chmury nasze wielkie i ciężkie.. coś się przebić nie może 🙁