Doglio to było ostanie miejsce jakie odwiedziliśmy w Umbrii. Nie planowaliśmy do niego jechać, pewnego dnia wyszło to po prostu spontanicznie. Nasza wizyta w tej wioseczce trwała może godzinę choć przejście tego co jest do zobaczenia trwa chyba 5 minut… ale po kolei.
Ostatniego dnia naszego pobytu w Umbrii wracaliśmy z Asyżu, dość zmęczeni, przemoknięci i ogólnie niezbyt optymistycznie nastawieni do życia. Przy drodze prowadzącej do naszego domu znajdował się biały kierunkowskaz na brązowym tle z rysunkiem zamku i napisem Doglio czyli niechybnie jakieś miejsce historyczne. Postanowiliśmy podjechać do tego Doglio mimo, że nawet GPS nie bardzo wiedział gdzie to jest. Stwierdziliśmy, że nawet jak nas miejsce rozczaruje to i tak do domu mamy blisko. Nie żałowaliśmy naszej decyzji. Odkryliśmy maciupką perełkę Umbrii. (a może jest więcej takich perełek?). (oczywiście deszcz padał więc nie mam żadnych własnych zdjęć a i na necie ciężko coś znaleźć.
Doglio to mikroskopijna wioseczka (dane sprzed 10 lat jakie znalazłam mówią o 93 mieszkańcach). Wzniesione jest na wzgórzu pośród lasów z historycznym centrum wybudowanym jako warowny obóz rzymski. Do tego centrum wiedzie równie mikroskopijna ale zadbana i urokliwa Aleja Pamięci na której rosną dęby a każdy z nich jest posadzony ku pamięci konkretnej ofiary drugiej wojny światowej pochodzącej z Doglio (chyba). Na końcu aleji jest łuk, pod którym przechodzi się do centrum. Domy ściśle do siebie przylegają biegnąc od prawej strony łuku by ponownie się z nim złączyć z lewej strony tworząc pierścień. W centrum tego pierścienia znajduje się kościół. Przejście się uliczką wzdłuż domów i zrobienie koła zajmuje właśnie jakieś 5 minut..
Kilka domów znajduje się poza okrągłym średniowiecznym centrum. Nie trudno sie dziwić, że w tak małej miejscowości nasza wizyta postawiła na nogi chyba wszystkich obecnych. Część mieszkańców otwierała okna i zagadywała do nas, część nawet wyszła na zewnątrz. Jeden tylko starszy pan, który specjalnie wyszedł dla nas z domu, po krótkiej wymianie kilku zdań pomyślał że jesteśmy Anglikami, machnął na nas ręką, powiedział “bye bye” i wrócił do domu..
Może i ma wioska tylko kilkudziesięciu mieszkańców, ale za to ma swoją fiestę i stronę internetową (z której pochodzi część zdjęć zresztą).
Doglio z oddali
Aleja Pamięci (w trakcie fiesty)
Uliczka w centrum
Uliczka w centrum (w trakcie fiesty)
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
![]() |
Buty do pracy… | Tylko dla orłów | Zamiast pączków…naleśniki |