Dziś ani o irlandii ani o wyprawach poza deszczową. Dziś uprawiam prywatę. Chyba wiele lat temu ostatni raz byłam w takim podłym stanie..
Dziś ani o irlandii ani o wyprawach poza deszczową. Dziś uprawiam prywatę. Chyba wiele lat temu ostatni raz byłam w takim podłym stanie..
No dobra, zgłaszam sie na ochotnika 😉 bijesz się? 😀
spoko.. tego mi chyba trzeba..
Mogę podrzucić poduszki – najbardziej zabójcza broń, zamiatanie pierza nerwy uśmierza…
będę sobie powtarzać jak mantrę: zamiatanie pierza nerwy uśmierza 🙂 dzięki…zaczynam chyba ciut działać
Znam to uczucie z autopsji
cholewka a ja już o nim dawno zapomniałam..mogłam być bardziej czujna..:)
Piękny ten obrazek. Bardzo lubię.
ja też.. oddaje bardzo precyzyjnie emocje. Próbuję się i osoby czytające bloga trochę rozweselić.. nie chcę, żeby wiało pesymizmem w deszczowej. Ale o tym w następnym poście..
I bardzo słusznie:).
skad ja to znam? najlepsze nerwy jest wymeczenie ciala..wiec bieg..rower…polecam
ja chyba wybrałabym jednak boks 🙂
popieram, szczegolnie, ze ostatnio postanowilam biegac i teraz ciagle boli mnie kolano.. Boks moze wiec bezpieczniejszy?;)
gorzej jak w trakcie boksu ktoś walnie jeszcze i w to kolano..