Gdziekolwiek w Irlandii nie znaleźlibyśmy się, zawsze natrafimy na jakąś atrakcję w promieniu 10 km Może to być malowniczy krajobraz, zamek, ruiny opactwa, dolmen, fort, święta studnia, stary cmentarz i tak dalej. Już dawno przestałam się dziwić znajdując, różne perełki o których nie ma nic w przewodnikach czy nie są zaznaczone na mapie. Jedną z takich perełek okazała się wioseczka Taghadoe.
Ruiny opactwa, stojące w otoczeniu starego cmentarza i w sąsiedztwie okrągłej wieży widoczne są ze sporej odległości więc nie sposób ich przeoczyć.
Po wyjściu z samochodu od razu czujemy, że jesteśmy na wsi. Dla osób które mają katar i nie wyczuwają tej oczywistej oczywistości, podpowiedzią może być poniższy znak.
Bezdeszczowy, słoneczny i całkiem jak na luty ciepły dzień..czego można chcieć więcej? No może takich widoków oraz ciut przyjemniejzych zapachów.
O historii miejsca można przeczytać tutaj
Zgadnij co jest w pobliżu 🙂 Geoskrytka :)))
I pewnie umieszczona tam przez jakiegos Polaka 🙂
Ja w tym ręców nie maczałem, ale rzeczywiście Polak
Thanks for the Link Kasia, some lovely photos 🙂
you are welcome! Happy to hear you find my photos lovely – compliments from the photographer! 🙂
PS. I have just been asked about the pronunacation of “Taghadoe”. Can you help me on that, please?
Hi Kasia,
My understanding of it would be phonetic, Tag-ha-do. The e would be silent.Hope this helps
Many thanks for that.
Ale bym zdjęć tam napstrykała. Ahh.
zapraszam więc….;)
Zapach natury Ci nie odpowiada? 😉
ten akurat nie bardzo 😉
…oj Kasiu, jak ja Ci zazdroszczę;-) A ta trawa…aż się prosi by poleżeć i w to niebo pokukać;-) A zapach…toż to samo zdrowie;-)
Renata a ja Tobie…Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma 😉
PS. Chyba wolę innego rodzaju zdrowie 🙂
Jak wymawia się Taghadoe?
zgaduję: ta (h – ledwo słyszałne) dął
Zaraz spytam pewnego tubylca, który zna to miejsce to raczej będzie wiedział. Jak odpowie to dam znać 🙂
trutututu…tubylec powiada, że sądzi iż wymawia się niemal tak jak się pisze “Tag-ha-do”
Jeśli nawet, to “h” będzie delikatne w wymowie, w tym języku nie wymawia się twardo “g” a potem “h” tak jak potrafiłby wymówić Polak
Uwielbiam Irlandię:) i faktycznie – dla turystów wszędzie się coś znajdzie. choćby nawet czynne ciągle kamienne kościoły w każdym miasteczku. ehh… a co do zapachów, to mój nauczyciel biologii w podstawówce powiedział kiedyś w podobnych okolicznościach przyrody: “nie narzekać, tak pachnie życie”:)
dość sporo ilość kamiennych kościołów to nie jest jakiś “stary zabytek” – kamień był (i zresztą nadal jest) najtańszym budulcem. Miło słyszeć, że uwielbiasz Irlandię. Zauważyłam, że ludzie albo ją uwielbiają albo nienawidzą…jakoś rzadko tak jest coś pośrodku 🙂
Kasiu,
A nie myślałaś, aby samej stworzyć taki przewodnik po miejscach, o których nie pisze się w innych przewodnikach?
I ach zielona trawa!!!!!:)))
PozdrawiaM
w sumie już częściowo tak jakby tworzę poprzez blog 🙂
Tak, trawy u nas zielonej jest pod dostatkiem 🙂
O masz! Żeby tak na wyciągnięcie ręki takie cuda były! A może byś jeszcze jakomś mapkę tu zarządziła i byś pokazywała, gdzie te zdjęcia robiłaś. no bo jak już się w końcu do Irlandii wybiorę to mapa byłaby jak znalazł. No śliczne to jest!!!!
spoko, spoko. Mam już pomysł na interaktywną mapę. Jak ją w końcu zrobię to poinformuję. Poza tym jak się wybierzesz do irlandii to i tak zgłaszam się na Twojego przewodnika 😉
OOoooj tak! jak lubię poddróżować, tylko nie wiadomo czemu czasami się boję, tak rozpocząć nie wiem czemu.
jak raz zaczniesz to już złapiesz bakcyla i nic Cię nie powstrzyma 🙂
a myślałem że wszystko zobaczyłem…. 🙂 Pozdrawiam i dzięki za komenty
hehe, chyba za młody jeszcze trochę jesteś, żebyś już widział wszystko! 😉