The Irish Times ma ciekawy weekendowy cykl pod tytułem “Picture of Ireland”. Niech tytuł jednak państwa nie zwiedzie gdyż chodzi o obraz Irlandii nie zdjęcia 🙂 Na obraz Irlandii składają się różne ciekawostki jak chociażby gdzie znajdują się elektrownie wiatrowe lub święte źródła. Można też dowiedzieć się jaki procent mieszkańców dojeżdża do pracy lub gdzie jest najwięcej gospodarstw domowych z dostępem do internetu. Smaczku dodaje fakt, że każdorazowo dołączona jest mapa oraz to, że można wszystkie mapy z tego cyklu przejrzeć sobie na stronie internetowej.
Około miesiąca temu na dwóch mapach przedstawiono gdzie mieszkają dwie największe grupy migrantów. A piszę o tym państwu dlatego, że te dwie grupy to Anglicy i Polacy.
Polacy są największą grupą migrantów w Irlandii i w większości mieszkają w miastach. Najwięcej nas jest w Dublinie, Cork, Galway, Limerick oraz Waterford. Można nas też znaleźć w małych mieścinkach jak Granard czy Naas. W samym Dublinie, najwięcej Polaków mieszka na osi wschodnio – zachodniej, wiodącej od centrum miasta do dzielnicy Blanchardstown oraz Clondalkin. Dość sporo jest nas też w Tallaght i okolicach. *
Na 3,400 okręgów wyborczych jest 1,200 w których wcale nie ma Polaków.
Anglicy, mimo, że jest ich mniej niż Polaków bardziej opanowali wsypę. Są w jej każdej części i częściej niż Polacy wybierają miejsca wiejskie do zamieszkania. Na 3,400 okręgów wyborczych jest…19 w których nie mieszkają Anglicy. Mały procent Anglików mieszka w Dublinie a jeśli już tu są to mieszkają na jego peryferiach jak np Howth, Dalkey, Malahide czy Killiney. * *
Osoby przedstawiające te dane nie wyjaśniają nic, dodają jedynie, że na różnice te wpływ ma wiele czynników. Ja swoje tezy mam. A państwo?
PS. Mała podpowiedź dla osób nie znających Dublina:
* tanie dzielnice, często zamieszkane przez różne tutejsze typy spod ciemnej gwiazdy
** bogate dzielnice. Adresy pożądane przez wszystkich Irlandczyków 🙂
PS 2. Mała podpowiedź dla wszystkich czyli jak czytać mapy:
*** im ciemniejszy kolor tym większa koncentracja osób.
<
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
![]() |
Pipe Festival | Dun Na Si | Dirty Dublin |
Polacy mieszkają w większych ośrodkach ponieważ inaczej trudno byłoby im znaleźć pracę, po którą najczęściej do Irlandii przyjechali. Anglicy z kolei częściej wybierają wieś, bo i stać ich na budowę domku na wsi i spokojne życie, a pracować w wielu zawodach można przecież zdalnie. Smutna prawda, ale pozmywać naczyń czy przenieść ciężarów przez Internet się niestety nie da.
i zagadka rozwiązana! Jako, że pierwszy podałeś “prawidłową” odpowiedź, przyznają Ci I nagrodę:
kawa po irlandzku dla Ciebie i Osoby Towarzyszącej w dublińskiej kafejce Waszego wyboru
(lot już musicie sami opłacić) 🙂
a dziękuję, dziękuję. No to co wy tam macie najdroższego? 🙂
….hmmmm…
Slonce chyba bardzo w cenie!
Myślałem, że będzie wielka czerwona kropka zasłaniająca wyspę + wniosek:
Polacy są wszędzie!
ano nie są wszędzie…ale jest nas najwięcej
Czyli że Ajrisze są mniejszością we własnym kraju O_O ?
najwięcej z obcokrajowców oczywiście. Kolonizujemy cicho i bezkrwawo
cudne :o). my ich tak po ciuchutu zza winkla :o). A za 25 lat wszyskie nowe dzieci będą chodzić w czapuszce-krakusce! i tak trzymać! :O))))
Niby nas Polaków jest najwięcej ale na tych mapkach wygląda jakby to Anglicy opanowali Wyspę? Ciekawe jakby tak ruchem czarodziejskiej różdżki wycofać te wszystkie nacje, które tutaj przybyły w czasach celtyckiego tygrysa, jak by się miała Irlandia i w jakim kierunku by poszła? 🙂
mapki bardziej pokazują koncentrację Polaków/Anglików..nie liczbę samą w sobie. I to fakt, Anglicy opanowali wsypę pod tym względem.
A bawiąc się we wróżenie, myślę, że nie byłaby tu gdzie jest, nie byłaby tak rozwinięta i otwarta na innowacje. Byłaby “egzotyczną”, małą, zapomnianą wysepką 🙁
…a ja za dotknieciem czrodziejskiej różdżki chciałabym się dowiedzieć jak to będzie za 20 lat. Czy Was w Irlandii będzie więcej? Jaka część emigracji zadomowi sie w niej i na stare lata tam zostanie?;-) a jaka część wróci do domu?;-)
takie wróżenie też się mogę pobawić. Myślę że około 50% wróci do Polski wybierając ją ponownie na dom a 50% zostanie tu w swoim nowym domu. Wróżę na podstawie tego, że 70% Polaków, których tu znam, chcą tu zostać. Odejmuję od tego jakieś ileś tam procent które zmieni zdanie więc zostaje mi mniej więcej 50% 😉
Nie liczę co prawda tych z nas, którzy jak to formalnie się mówi (oraz w języku polskiej skarbówki) nie przenieśli swojego ośrodka życiowego do irlandii.
a ja ostatnio spotkalam dziewczynę, która wróciła z Mężem z Irlandii (od ok 2 lat jest w Polsce) i strasznie żałuje. Mówi, ze w Irlandii czuła się wolna i pracując w barze mogła sobie potem w miesiącu na wszystko pozwolić: i fajny ciuch, i kawkę co raz i obiad, i kino i wypad w miasto. Gdy przyjechała do Polski – zarabia więcej, ale…. na strasznie mało może sobie pozwolić. I bardzo bardzo tęskni za Irlandią, lecz mąż już nie chce wracać bo chce być w Polsce. Oj, trudne są takie rozterki :/
Widzę, że ‘kafelki’ również zawładnęły Twoją wyobraźnią 🙂
Ja też eksperymentuję z takim układem na blogu (na razie nieoficjalnie), ale Twoje podobają mi się bardziej, bo są regularne 🙂 ))
Ps. sorry, za offtop, ale akurat w kwestii rozmieszczenia Polaków w Irlandii mam niewiele do powiedzenia 🙂 )
coś właśnie nosi mnie i przymierzam różne motywy. Jeszcze nie znalazłam tego jedynego. A to za dużo napaćkane, a to czcionka nie taka, a to zdjęcia mini itp. Nie mam cierpliwości do grzebania w ustawieniach. 🙂
Mi się bardzo podoba. Zostaw tak jak jest 🙂
aye aye, sir 🙂
Jeszcze jedna sprawa – oprócz oczywiście szukania pracy, co jest niewątpliwie numer 1 i nie ma co z tym dyskutować. Duża część Polski to tereny wiejskie. UK jest bardziej zurbanizowana. Tak to jest, ze często migranci (także wewnętrzni) przenoszą się na trasie wieś —> miasto (duża część Polaków), albo w drugą stronę, zmęczeni gwarem na trasie miasto —> wieś. Irlandia jest cichsza, bardziej dzika, tańsza i przyjemniejsza niż Anglia. Londyńczycy czy mieszkańcy Manchesteru wybierają ją (albo Szkocję) jako namiastkę dzikiej przygody na starość. Takiej wiesz, nie za dalekiej, zeby zawsze można było na weekend do rodziny skoczyć.
masz rację, ileś procent jest tu takich właśnie emerytów angielskich, ale to tylko wciąż pewien procent. Nie tłumaczy więc dostatecznie tego “rozrzutu”
Hmm, mam jeszcze jedną teorię. Większość Polaków, których znam ma mętne plany na przyszłość. Tzn. deklarują, że chcą wrócić a już 8 lat siedzą w Irlandii i tylko odwlekają datę wyjazdu – może za rok, za dwa. I tak w nieskończoność. Anglicy, których poznałam, zazwyczaj wiedzieli, że chcą tu zostać. Stąd róznice – Anglicy inwestują kupują domy tutaj, wybierając lokalizację najbardziej przyjazną rodzinie, zaś Polacy oszczędzają i inwestują w Polsce, kupują w kraju ziemię, domy, mieszkania. Moi znajomi rodacy, którzy postanowili tu osiąść na stałe, kupili domy na wsi lub w małych miasteczkach, nie przerażaja ich dojazdy do pracy, bo nie traktują pobytu tutaj jako stan przejściowy. Chcą żyć komfortowo, bo dopłynęli już do swej życiowej przystani.
Bardzo interesująca jest Twoja teoria i myślę że sporo w tym racji. Jednak gdy rodacy kupują nieruchomości w stolicy wciąż raczej wybierają gorsze dzielnice… bo tańsze. Taka prawda.
Ooo, to mnie zaskoczyłaś. W Sligo raczej wybierają miejsca z widokami lub nowe osiedla w małych miasteczekach w okolicy.
myślę że to dlatego że za cenę domu w Sligo w Dublinie ciężko byloby kupić kawalerkę 🙂