Niecałe cztery tysiące fanów ma strona na fejsbuku o nazwie Humans of Dublin. Założyciele strony, chodząc po ulicach Dublina, fotografują napotkane osoby. Jak sami mówią strona “Humans of Dublin” to fotograficzny spis powszechny Dublina. Ponoć ta inicjatywa ulicznych portretów pod nazwą “Humans Of…” stała się już dość globalna a zainicjowana została przez “Humans of New York”. Poszukajcie państwo czy istnieją już takie strony waszych miast… a jeśli jeszcze nie to może sami się podejmiecie prowadzenia takiego “spisu powszechnego”
Mi się pomysł bardzo podoba, tym bardziej że do większości portretów, założyciele strony dodają też krótki “życiorys” bohatera fotki.
Nie mogłam się oprzeć i chciałam państwu pokazać kilka fotografii:
<
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
|
Strumień podświadomości | Rankiem… | Dart nocą |
🙂 świetny pomysł
Istnieją już jakieś polskie “Humans of….”? Może rozpoczniesz taki cykle w swoim mieście? 🙂
W Athlone nic takiego się nie dzieje… niestety
założyłam że piszesz z Polski. Jeśli w Athlone nie ma nic takiego to tym lepiej…sama rozpocznij własne “Humans of Athlone” 🙂
Muszę spojrzeć na ludzi w wolnej chwili 🙂
to może być ekscytujące 🙂
Fajnie, że nie tylko portrety, bo ważny jest klimat miejsca
dokładnie, klimat i tło miejsca całkowicie zmienia to jak postrzegamy osoby na tych zdjęciach 🙂
Ciekawe. Dublin pod tym względem jest fascynujący. Będąc tam kilka razy sama fotografowałam głównie ludzi.
…Kasiu, daj się…”spisać” 😉
yhm…nie bardzo kumam. Proszę jeszcze raz i bardziej łopatologicznie 🙂
…daj się sfotografować;-)))
oj ja taka niefotogeniczna jestem 🙂
Powinnam chyba coś takiego u siebie zrobić:D
pewnie że tak. Daj znać jak rozpoczniesz swój projekt 😉
Bardzo fajne, ale u nas chyba by nie przeszło, ludzie jacyś drażliwi.. przestraszone coś społeczeństwo 😉
to ciekawe, nie znam specjalnie Walijczyków (raptem jednego). Myślałam, że są bardziej wyluzowani. 🙂
Jeeeeej, jakie świetne zdjęcia *.*
szkoda tylko że nie moje 🙂
muzyka uliczna i karoca Kopciuszka <3
karoca Kopciuszka to karoca “dziewczyny podróżniczki” czyli “traveller girl”. Travellers to tacy tutejsi Cyganie. Są to Irlandczycy ale wiodący tryb życia Cyganów. Takimi karocami dziewczynki “travellers” zazwyczaj jadą do pierwszej komunii lub do ślubu…
chyba sobie ze mnie żartujesz 😉
nie! serio, serio.
“Travellers” to poprawna politycznie nazwa. Kiedyś mówiono o nich “Tinkers”.
Część wciąż żyje w karawanach, część jest osiadła. Często też ich widać na ulicach miast (w tym stolicy) na koniach a raczej takich rydwanach. Dużo by o nich mówić…wygugluj sobie
mega 😀 zgadam się ze znajomymi i na drogę do pracy przesiądę się z roweru na bryczkę lub dyliżans
tu możesz sobie obejrzeć wyścig na autostradzie. “traveller” vs jakiś Rosjanin. Oczywiście zakłady robiono i blokowano policję czyli po irlandzku “Garda”
http://mikasia.wordpress.com/2012/05/08/wyscigi-konne-na-obwodnicy/
hahaha, ścigałbym się
Gdyby to w Szkocji było to pewnie jechałyby równocześnie, za jednym zamachem, do komunii i na ślub
chyba jednak nie. Bogaci “travellers” muszą się pokazać. Ci biedniejsi też… na zasadzie “zastaw się a postaw”
https://www.facebook.com/ludzielublina polska strona 🙂
świetna strona. Ciekawe zdjęcia i opisy. Cieszę się że Lublin też się wciągnął w zabawę 😉