Od czasu do czasu polecam państwu jakiś film irlandzki. Dziś dla odmiany chciałabym części z państwa polecić serial. Czemu tylko części? Bo pewnie nie jest to serial dla każdego, ale o tym za chwilę.
O serialu słyszałam już wielokrotnie. Dużo osób zachęcało mnie do jego obejrzenia ale ja jakoś byłam oporna. Ponieważ wszystkie moje seriale (wszystkie dwa czy trzy), które oglądam pokończyły się w maju, postanowiłam dać szanse temu polecanemu, irlandzkiemu.
Love/Hate, bo o nim mowa, pokazuje dublińskie środowisko gangów zajmujących się w szczególności handlem narkotykami. Serial jest bardzo realistyczny dzięki znakomitej grze aktorów łącznie z rolami kobiecymi, gdzie kobiety nie są tylko ładnymi dodatkami do mafiosów. Prawdziwy jest również dubliński akcent i slang. Realistyczna wydaje się wojna gangów i przemoc. Widzimy życie bogatych członków mafii wyższego szczebla oraz biedne dzielnice zamieszkałe przez żołnierzy najniższego szczebla. Te dzielnice istnieją naprawdę. Do tego w pewnym momencie wpleciona jest Północna Irlandia i IRA. A wszystko na dodatek okraszone dobrym irlandzkim poczuciem humoru.
Nie chciałabym żebyście państwo źle mnie zrozumieli, że zachwycam się krwią na ekranie. Ostrzegam państwa że w serialu dużo jest brutalnych scen przemocy i morderstw. Porachunki i wojny gangów są w Irlandii niestety na porządku dziennym, co jakiś czas słyszy się o kolejnej ofierze zabójstwa, czasem przypadkowej. Dzień po tym jak skończyłam oglądać ostatni odcinek taka wiadomość pojawiła się w mediach co dodało jeszcze więcej „wiarygodności” serialowi.
Serial wciąga na tyle ze zaczynamy czuć sympatie do niektórych członków gangów mimo ich brutalności – ja w sumie do dwóch ale nie zdradzę ich imion żeby nie nastawiać tych z państwa którzy zdecydują się go obejrzeć.
Już nakręcono trzy serie serialu, następna czwarta na jesieni. Ci z państwa którzy zdecydujecie się obejrzeć możecie szybko nadrobić przed wrześniem. Sezony są krótkie od czterech do szczęściu odcinków. Ja oglądałam część na youtube a część na vimeo.
No tak, narkotyki, oni muszą przecież coś zażywać, są w rozpaczliwej sytuacji. Otoczeni wodą ze wszystkich stron, z lewej, z prawej, z góry…
ale to ma też swoje plusy. Omijali ich wszyscy z daleka.. Ciut się to zmieniło od jakichś może 30 lat ale i tak się trzymają 🙂
Niektore sceny byly krecone w hotelu w ktorym pracuje z moimi recepcjonistami ktorzy zostali statystami.
miałaś okazję przyjrzeć się pracy na planie? Czy np Peter Coonan w rzeczywistości jest taki zabawny jak w serialu?
nie moglam sie przygladac, krecili na mezzanine level glownie i w recepcji i miala byc cisza absolutna 🙂 Siedzialam wiec sobie w biurze. Za to mialam przyjemnosc rozmawiac z Fionulla Flanagan, Gordonem Ramsayem, Jennifer Tilly, Cillianem Murpy – to w moim poprzednim hotelu, a w obecnym z Saoirse Ronan i jej ojcem Paulem – prze prze mili ludzie, zwlaszcza on.
a szkoda 🙂
Natomiast te wszystkie nazwiska nic mi nie mówią, ale ja nie oglądam tv ani nie chodzę do kina więc wierzę na słowo że to przemili ludzie. 🙂
Z wpisu wywnioskowalam ze ogladasz, jak widac bledne wnioski 😉
nothing is as it seems 😉
a jak jest dostępny w sieci, to może obejrzę 🙂 dziękuję Kasiu
szczerze polecam pod warunkiem ze nie jestes plochliwego serca 😉
na zdjęciu ten “gangster” ostatni po prawej – boski, boski! dajcie mi jego telefon!!!!
takie samo wrażenie robi na kobietach w serialu 🙂