Przedstawiam Państwu drugą część cyklu pod tytułem: skąd wiadomo że mamy do czynienia z Irlandczykiem lub sami się nim staliśmy. (z przymrużeniem oka):
- trzymasz się kolejkowych zasad picia czyli nie kupujesz drinka / piwa tylko dla siebie ale idąc do baru pytasz całą swoją ekipę po kolei kto co pije i im to kupujesz. Również wtedy gdy wiedząc że wypijesz jeszcze tylko jednego i będziesz szedł do domu nie przyjmujesz od kogoś kolejki bo wiesz że nie zdążysz mu się odwdzięczyć (zakupić kolejkę).
- uważasz że nie ma nic lepszego na kaca niz full fry czyli irlandzkie śniadanie
- Jeśli jestes bardzo młody robisz zakupy w Penney’s i się tym szczycisz, gdy jesteś starszy nadal tam je robisz ale już się tym nie szczycisz
- flagi drużyny sportowej ze swojego hrabstwa wywieszasz przy domu i na samochodzie
- pijesz herbate z mlekiem. I to co najmniej kilka kubkow dziennie
- Rozmawiasz z wszystkimi wkoło
- chodzisz do pubu i na koncerty niezależnie od wieku. 50 lat czy więcej to żadna bariera aby móc się nadal dobrze bawić
- mimo że masz pyszne irlandzkie czekoladki Butlers, uważasz że najlpsza czekolada to angielska Cadbury. Oczywiście jesteś święcie przekonany ze jest ona irlandzka
- czekajac na ogłoszenie przez rząd budżetu na rok kolejny modliłeś się żeby cena wina znów nie poszła w górę
- kończąc rozmowę telefoniczna powtarzasz słowo „bye” kilkanście razy.
hehe, no tak jakoś własnie
bye bye bye
good luck luck luck…. 😉
Tu już tych różnic między Irlandią a Walią jakby mniej.. 🙂 Swoją drogą, Anglia, Walia i podejrzewam Szkocja też mają dokładnie to samo smażone śniadanie, ale każdy uważa to ichnie za wyjątkowe i przez siebie wymyślone, stąd geograficzne różnice w nazwie, he he..
roznia sie drobnostkami. W irlandzkim nie ma grzybow tak jak w Angielskim za to sa ziemniaczane placuszki. W walijsakim podano nam kiedys kawalek jakis miesa ktorego nie znalam ani w angielskim ani w irlandzkim
Nie zawsze dają grzybki, a czasem dają te ziemniaczane placuszki (hash browns?). Mi się widzi, że ogólnie podają co się komu podoba, nie ma jednego niepodważalnego kanonu, chociaż jaje, bekon i fasolka musi być. Może być wege bekon 🙂
ha… jak mieszkalam w londynie (lata swietlne temu) to zawsze dawali grzybki a nie dawali hash browns. Moze zmienilo sie od tego czasu bo ja juz stara jestem 😉
pa,pa,pa:-)
Jak na razie żadnych irlandzkich cech w sobie nie widzę (to dobrze czy źle?), więc czekam z niecierpliwością na dalsze części 🙂
ani dobrze ani zle 😉 Za krotko w deszczowej po prostu 😉
Jak się można było spodziewać tu już padłem minus dziesięć. Na starość pozostaje mi własne podwórko.
ale to dlatego ze uchwalanie budzetu przez polski rzad nie dotyczy cen wina 😉
Nie, herbaty z mlekiem nie przeżyłabym! 🙂 😉
tez tak kiedys myslala. Co prawda z mlekiem pijam od czasu do czasu ale jednak pijam 😉
Kasiu! To dopiero podsumowanie… Niektórych rzeczy nie da się uniknąć – jak zamawianie drinków, choć moje koleżanki często proponują zrzucenie się do wspólnego kotła i picie za to do końca wieczoru, wtedy nie ma kłótni, kto teraz idzie do baru… Herbaty z mlekiem nie da się uniknąć, zawsze znajdzie się ktoś miły, kto taką po prostu zrobi… Rozmowa – trudno udawać, że sie nie słyszy… Zaskoczyłaś mnie tą czekoladą Cadbury, nie zastanawiałam się nad jej popularnością… No i nie jadłam nigdy tych placków – w moim regionie jajko, bekon, kiełbaski, puddingi, fasolka, smażony pomidor i ewentualnie pieczarki to full Irish breakfast. Pozdrawiam!
ciekawe co piszesz o pieczarkach. Prawie nigdy sie z nimi nie spotkalam w irlandii podrozujac wzdluz i wszerz po wyspie. I w sligo z dwa razy tez bylam na sniadaniu 😉
?
Zrzucanie do wspolnego sloja tez czasem planujemy. Ale nie daje rady. Zawsze ekipa sie powieksza, co chwile ktos nowy dokupuje kolejki 😉
Dlatego napisłam “ewentualnie pieczarki”, bo nie wszędzie je dają.( http://henrysrestaurant.ie/?page_id=2004 – to link do menu restauracji w pobliżu mojej wsi, co zabawne “hash brown” jest w nazwie potrawy, ale znaczy tylko tyle, że wszystko jest usmażone, bo ziemniaczanych placków tam nie podają. A tu link do najpopularniejszej restauracji w okolicy: http://www.yeatstavernrestaurant.com/wp-content/uploads/2011/10/BREAKFAST.jpg). Jeśli chodzi o zrzucanie się do słoja, to ustalamy po ile wcześnie, gdy ktoś dochodzi później, to proponuje mu się dołożyć tę samą kwotę. Nie wszyscy muszą w tym uczestniczyć. W przypadku krótszych, ale cyklicznych spotkań, to już się pogubiłam, zazwyczaj ją komuś wiszę kolejkę i ktoś równocześnie wisi ją mnie… Ale tak samo jest, jak napisałaś – wstając od stolika pyta się wszystkich wokół, co im przynieść z baru..
i masz babo placek..im więcej wiem tym mniej wiem 🙂
Ok, po Twojej odpowiedzi zrobiłam krótką “ankietę” z kilkoma osobami w pracy pod tytułem: pieczarki to w angielskiem czy w irlandzkim śniadaniu i odpowiedź była: “w żadnym” lub też “w każdym”. Ustalili natomiast co nastepuje: podstawa to bekon, kiełbaski, sadzone jajko, smazony pomidor i pudding. Natomiast fasolka, pieczarki i hash brown to dodatki które mogą ale nie muszą występować zarowno w full Irish, full English lub tez full Ulster itp 🙂 I bądż tu mądry 🙂
A ja wciąż nie wiem, jak smakuje hash brown 😉 Pozdrowienia 🙂
polecam http://www.tesco.ie/groceries/Product/Details/?id=255423103
Własnie odpytuje kolegę Jamesa – hash browns są serwowane na stacjach benzynowych w Sligo! Ha, tam nigdy nie zaglądam, ale teraz zrobię wyjątek 🙂 Te z tesco też spróbuję – dzięki!
:):):) Możesz jeszcze ewentualnie wybrać się na nocleg do jakiegoś hotelu? Hotele zazwyczaj dają hash browns (B&B już nie tak często) :):)
Daj znać jak wrażenia. Ja je lubię!
James twierdzi, że są cudowne… musze koniecznie spróbowac, skoro Ty też je lubisz 🙂
cieszę się że uda mi się zapoznać z czymś nowym taką znawczynię kulinariów jak Ty 🙂
Dziekuję za komplement 😉 Cieszę się, że poznam coś nowego 😀
Wynika z tego, że w 30% jestem Irlandczykiem… 🙂 Ale nie przeszkadza mi to. Wiele rzeczy wydaje mi się teraz bardziej logicznych. A irlandzkie śniadanie daje mi pozytywnego kopa.
PS.: Mikasiu przepraszam. Nawet nie wiedziałem o potwierdzaniu niespama. Dziękuję. I to bardzo, bo sam nie cierpię tego typu potwierdzeń. Problem naprawiony
irlandzkie śniadanie jest swietne gdy zimno a planuje się dużo czasu spędzić na zewnątrz. Albo jak się idzie w góry. 🙂
Tylko nie za często bo cholernie niezdrowe!
PS. Cieszę się ze ten spamownik wywaliłeś. I zobaczysz że będziesz od razu miał więcej wypowiedzi. Ja często czytając Twoje wpisy, dawałam jeden komentarz albo i wcale bo zniechęcał mnie ten spomownik 🙂
full fry… echhhhh
bye bye bye bye bye bye! 🙂
echhhhh ma być oznaką: tęsknoty / wspomnień / obrzydzenia / czy żadne z powyższych ????
strzałka strzałka strzałka strzałka strzałka strzałka
full Irish to jest jedyne prawdziwe śniadanie 🙂