Osoby, które czytują mojego bloga domyślają się, że lubię Irlandię i Irlandczyków. Ich wadom natomiast, mimo że jestem ich większości już chyba świadoma, nie poświęcam długich nocnych rodaków rozmowy. Jednak o pewnej wadzie wspomnę bo moim zdaniem jest jedną z największych i zarazem mnie osobiście frustrującą. Jest to postawa Dobrego Wojaka Szwejka. Takie podejście w stylu: lepiej się nie wychylać…, a po co…, może nic nie mówić żeby komuś nie sprawić przykrości…, lepiej przeczekać…, samo się naprawi/wyciszy/ludzie zapomną…. Za każdym razem gdy wychodzi na jaw jakiś skandal dziwi mnie niepomiernie stoickie podejście do sprawy zarówno polityków z jednej i drugiej strony, mediów i ogólnie opinii publicznej. Każdorazowo jak pisałam państwu o różnych sprawach jak np skandal w irlandzkiej służbie zdrowia i organizacjach charytatywnych czy wydatkami na konsultantów i Irish Water nie pisałam o nich od razu jak wybuchły, ale jakiś dłuższy czas po. Dlaczego? Bo nauczona już doświadczeniem czekałam na przebieg wydarzeń, wiedząc, że nowe rewelacje będą odkrywane co jakiś czas i wszystko potrwa naprawdę długo. Co więcej za każdym razem gdy państwu pisałam już w końcu o danym skandu…i tak jakieś kilka tygodni później pojawiały się kolejne rewelacje.
Tak samo było gdy pewien policjant ujawnił nieprawidłowości w swoim miejscu pracy (policja jest tu zwana GARDA) . Czekałam jak sprawa się rozwinie zanim ją państwu opiszę, ale powiem szczerze, że aż takiego rozwoju sytuacji nie przewidziałam sama…tyle dodatkowych wątków, osób, intryg… super scenariusz na serial sensacyjny…i do tego ze stróżami prawa jako przestępcami i zatwardziałymi, upartymi osłami dbającymi o własne przerośnięte ego. Ale może zacznijmy od początku.
W hrabstwie Cavan mieszka sobie policjant Maurice McCabe. Policjant ten zaobserwował pewne niepokojące zdarzenia w systemie do którego miał dostęp – w systemie naliczającym punkty karne za przekroczenia drogowe (Pulse System). Maurice zauważył, że często niektóre punkty są anulowane bądź też całe zdarzenie związane w przekroczeniami drogowymi rejestrowane jako wprowadzone błędnie. Dodatkowo Maurice zauważył wiele nieprawidłowości jakich dopuścili się jego koledzy w trakcie prac dochodzeniowych w różnych przestępstwach. Maurice postanowił zareagować i zgłosił nieprawidłowości.. zrobił to kilka razy po raz pierwszy w roku 2008, niektóre listy przesyłał nawet do ministerstwa sprawiedliwości, nie widząc żadnego odzewu.. i co? Najpierw przełożony jego okręgu zabronił mu dostępu do Pulse System a następnie w czasie przerwy bożonarodzeniowej (w roku 2012) dwóch starszych rangą policjantów, przyjechało z innego hrabstwa do jego domu aby poinformować go że nie może już używać systemu. Jest to o tyle warte uwagi, że tego typu działanie nie miało miejsca wcześniej w policji (podróż policjantów w czasie świat do domu podwładnego). Pewnie się już domyślacie, że nieprawidłowości w systemie to były przysługi koleżeńskie dla znajomych, rodziny, osób mniej lub bardziej wpływowych. Ot, niektórym pociotkom oraz rodzinie i przyjaciołom królika, większość innych królików robiła przysługę… a taki Maurice musiał się wyłamać i poskarżyć.
Maurcie zniecierpliwił się brakiem reakcji na wszelkie swoje doniesienia a na dodatek na krępowanie mu rąk (zakaz używania Pulse System) oraz prowadzanie przeciw niemu postępowania dyscyplinarnego za zgubienie komputera z dziecięcą pornografią należącego do pewnego księdza.. ..tyle, że Maurice nie brał udziału w akcji gdy komputer był zabierany oraz nie był częścią grupy dochodzeniowej w tej sprawie. Maurice razem z innym policjantem (będącym już na emeryturze), Johnem Wilsonem, zwrócili się do premiera (Enda Kenny) i do Ministra Transportu (Leo Varadkar). Oni natomiast przekazali sprawę Ministrowi Sprawiedliwości (Alan Shatter). Oddychacie z ulgą myśląc, że w końcu się wszystko wyjaśniło a Maurcie został przeproszony za wszelkie szczucie? Pudło! Napisano raport dla Komisji Finansów Publicznych (która sprawdza czy należycie wydawane są pieniądze na cele publiczne ) – Public Accounts Committee. (PAC) Nic specjalnego z niego nie wynikało, niemal żadnych nieprawidłowości nie znaleziono..poza kilkoma błędami technicznymi w systemie. Maurcie wkrótce potem stwierdził w liście otwartym do PAC, że gdyby wiedział że tak z nim postąpią nigdy więcej nie zgłosiłby nieprawidłowości. Jego życie prywatne, rodzinne oraz kariera zawodowa ucierpiały bardzo.
A czemu ucierpiały…chcecie wiedzieć co było dalej? Komendant Główny Policji – Martin Callinan, stwierdził, że to wszystko nie jest prawdą. Co więcej, obraził obydwu demaskatorów, mówiąc, że ich wypowiedzi są odrażające i nie przestoją policji. Ciekawe było to, że pozostali politycy nie specjalnie oburzyli się na taką wypowiedź, a gdy jedynie Leo Varadkar (minister transportu do którego wcześniej Maurcie się zwrócił) stwierdził że komendant powinien przeprosić za taką uwagę to jemu samemu się dostało od Premiera (Endy Kenny) za ……..wypowiedź bez konsultacji gabinetowej.
Trochę wszystko poszło za daleko i Komendant Główny Policji podał się do dymisji. Niestety gabinet nie mógł się długo cieszyć, że kryzys został zażegnany, gdyż tego samego dnia światło dzienne ujrzał kolejny skandal. Media informowały, że mniej więcej od lat osiemdziesiątych do końca zeszłego roku dość powszechną praktyką na komisariatach policyjnych było nagrywanie rozmów telefonicznych…bez wiedzy rozmówców. Trochę pewnych danych wyszło na jaw przy okazji i dodatkowo wszystkich ogarnął strach jaki to będzie miało wpływ na wyroki sądowe, zarówno te już wydane i te przyszłe, których sprawy są w toku.
W między czasie opublikowane został Raport Gueriana liczący 336 stron – proszę dla chętnych. Potwierdzono w nim między innymi doniesienia policjanta Maurica McCabe mówiące o nieprawidłowościach i błędach dochodzeniowych ze strony policji w różnych sprawach kryminalnych. Minister Sprawiedliwości Alan Shatter, po przeczytaniu pierwszych trzech rozdziałów raportu oraz dołączonego do niego listu postanowił podać się do dymisji.
I można by chyba na tym zakończyć? Jeszcze nie.. ostatnio roztrząsano czy Komisarz Policji podał się do dymisji czy bardziej był do niej przymuszony przez premiera. Natomiast były minister sprawiedliwości wyrzuca ostatnio, że raport który doprowadził do jego dymisji, został opublikowany bez zachowania wszelkich procedur i że ogólnie zrobiono z niego kozła ofiarnego.
Tymczasem znów pada….
Tak to tutaj jest. Rzeczy skomplikowane potrafią szybko i łatwo uprościć. Rzeczy proste komplikują aż do bólu.
Dzięki za info. Ogólnie nie czytam irlandzkich wiadomości. Wystarczy jak wejdę na Mikasiewordpress i wszystko już wiem.
🙂 Pozdrawiam cieplutko
Piotr
to takie trochę odgrzewane kotlety info…teraz już coraz mniej się o tym mówi. Ja słucham wiadomości w radiu w drodze do pracy a potem jeszcze robię “prasówkę” online zanim zacznę pracę. W sumie jest to częściowo wpisane w moją pracę, że wypadałoby wiedzieć co się dzieje, a częściowo kwestia nawyku – w Polsce robiłam podobnie. Poza tym są takie dobre aplikacje na telefon teraz, że nic tylko ściągać i czytać: irish time czy rte news 🙂
Pozdrawiam
Jednak wole mikasie… 🙂
Nihil novi sub sole… Znów pada…
no tak, nic nowego 🙂 Obawiam się, że i ze skandalami i z deszczem 🙂
Jest to powszechnie obowiązująca “norma”… Patrz nasza afera podsłuchowa… I nie jest najgorsze w tym wszystkim to że władza kłamie, kradnie, oszukuje, że szerzy się nepotyzm i kumoterstwo (robi to od kilkudziesięciu lat, bez względu na kolor sztandaru partyjnego) bo ludzie ze świecznika zajmują się tym procederem od zawsze – najgorszy w tym wszystkim jest fakt braku reakcji wyborców na tę patologię… Władza korumpuje, bezkarność ją rozzuchwala a wyborcy nic z tym nie robią.
polskiej afery podsłuchowej nie śledzę bo powiem szczerze, że już dawno poddałam się i staram się nie interesować polką polityką…gdzieś tak od czasów świętej brzozy bodajże..
Natomiast to, że przy korycie każdy dba o swoje jest stare jak świat i zauważalne wszędzie – nie tylko w policji czy rządzie. Niestety taka nasza ludzka ohydna natura? 🙁
Nie ma żadnej świętej brzozy jak już coś to nieświęta 🙂 śmierć tylu ludzi nie może budzić żadnych innych skojarzeń. Nie zapytam więc czy ty Kasiu z tych co uważają że Bóg tak chciał (i dlaczego Bóg a nie diabeł) bo to się mija z celem… Nad grzeszną naturą ludzką nie ma się co rozwodzić – “racjonaliści” uważają że człowiek kończy się na rozumie i albo go używa temperując swoje zapędy albo nie. Jest to więc kwestia ile i co kto ma wpojone w ten “rozum”, oraz czym się kieruje kiedy co 4 lata może w sposób realny wpłynąć na to z jakimi zasadami ludzi wybiera się do rządzenia. Obywatele nie powinni ułatwiać szerzenia się patologicznych zachowań – chyba że nie mają “rozumu”, ale wtedy wyciągnijmy z tego jakieś konsekwencje i zabierzmy małpie brzytwę… Każdy (w swoim “rozumie”) może więc sobie zadać pytanie na ile i w jakim stopniu działa bądź pomógł w bezkarnej inkubacji poróbstwa… Uważam że sporo ludzi pomogło (tak w kraju jak i za granicą, bo wszędzie decydują ludzie).
a to mówisz, że brzoza jednak nie jest święta?? A to dobrze bo już się martwiłam…..
Naród głupi to i wybiera głupio. Niestety..
Nigdy nie zrozumiem dlaczego wymiar sprawiedliwości zawsze do upadłego chroni przestępców, a ludzie uczciwi muszą po kolei udowadniać że nie są koniem, krową, osłem, baranem…
Też pada…
u nas w sumie piękne lato od rano… Padało w chwili gdy przygotowywałam notkę, ale gdy się “publikowała” już nie.
Wisz jak to jest Wugusiu z ludźmi uczciwymi – nie warto. Jak kochać to księżniczki a jak kraść to miliony!
Jak to mawiał pewien znajomy pokityk nie ważne co i ile się kradnie ważniejsze jest to z kim się dzielić .
a podzielił się z Tobą?
PS. Dobrze że znów jesteś 🙂
Nie aż tak dobrze to nie ma ,zresztą ja nie należę do tych ludzi z którymi należałoby się dzielić nie mam jakiś sił wpływów.
PS.Jestem tu cały czas Twój blog jest codzienną lekturą dla mnie.
ojej…codzienną lekturą?? Uważaj bo Cię wkrótce “zkrainodeszczowię” całkowicie 🙂
ojej…jestem jak najbardziej za 😉
Potwierdza to tylko, że mimo deklarowanej różnorodności kulturowej ludzie pozostają ludzi ze swoją ludzką naturą. W Warszawie też leje, pozdrawiam:)
święte słowa. Wszyscy jesteśmy tacy sami tylko bardziej 🙂
W końcu możemy się poczuć jak w rodzinie. Europejskiej rodzinie:)
Zwracam jednak uwagę na uogólnienia. Nie piszmy od razu, że policja bierze, a politycy kradną – bo (wciąż mam taką nadzieję) nie dotyczy to wszystkich. Zresztą sam niedawno przysłuchiwałem się kościelnej konferencji, na której pewien “obrońca życia” grzmiał jak to media strasznie manipulują. Gdybym nie niski stan Dunajca, to nie pozostałoby mi nic innego jak rzucić się z mostu.
🙂
Nie wiem do kogo odezwa o treści “nie piszmy od razu…itp” bo napisana bezosobowo (BTW nie piszmy bezosobowo!) Ale jeśli do autorki wpisu czyli do mnie to odpowiem. Nie uogólniam Józefie tylko przytaczam fakty. Nie koloryzuję, nie generalizują ani nie szufladkuję. Jeśli jednak gdzieś tak doczytałeś między wierszami to daj znać proszę, chętnie wyjaśnię / sprostuję.
Racja, powinienem to napisać pod konkretnym komentarzem, chodziło mi o słowa Odysa: “władza kłamie, kradnie, oszukuje, że szerzy się nepotyzm i kumoterstwo”. Daleki jestem od bronienia władzy, ale nie popadajmy w przesadę. Sołtys z Ponic to też władza, podobnie jak wójt Zawoi, a jakoś – mimo, że nie muszę ich lubić – daleki jestem, by ich kamienować.
I tu szczególnie podoba mi się Twój Kasiu wpis, bo nie piszesz o ogólnikach tylko podajesz konkretne nazwiska, sytuacje i zarzuty bez ogólników w stylu: jak policjant to musi być łapówkarzem.
a jak pod krawatem to mniej awanturujący się. A jak pijak to i złodziej. A jak Polak zagranicą to na zmywaku. 🙂
Pozdrawiam
to, że gliniarze robią takie rzeczy to akurat mnie nie dziwi i nie przeraża(osiągnałem krytyczny poziom cynizmu juz?). Natomiast niepokój budzi to co z raportem działo się dalej. Dopiero to świadczy o szambie w jakim tkwią rządzący.
mnie nie dziwiły przekręty z punktami karnymi czyli ich anulowanie wszelkim pociotkom (myślę, że w polskiej i każdej innej policji też takie są). Zszokowało mnie natomiast to, że przez długie czas nikt nie reagował na zdemaskowanie tejże afery, a następnie postawa Callinana i Shattera. I Endy w sumie też.
właśnie o tym pisałem. tak jak takie numery z anulowaniem pkt itp wywija się wszędzie, reakcja góry na raport strasznie dziwi. moze nawet przeraza skala, no wlasnie czego? strachu? ubabrania w blocie? bo co zalezalo ministrowi przykladnie ukarac i ladnie prasie podac na tacy wyniki? dopiero tu opadaja rece.
tak samo było ze skandalem z Rehab Group i CR Clinic oraz z Irish Water. Eeee tam….irlandzkim podejściem należy olać i się nie denerwować 🙂
Denerwowac nie ale zastanawiam sie kto komu likwidowal pkt, ze do takiego stopnia zgnojono ludzi. 😉