Policja w Irlandii, tak jak większość jednostek państwowych ma swoją irlandzką nazwę, która w pisowni wygląda tak: An Garda Síochána, a wymawia się to mniej więcej tak: “garda szikona”. O policjancie mówi się w skrócie “garda” (nigdy przenigdy policeman/woman/person) a o policji generalnie (oprócz Garda Síochána) Gardaí (wymawia się to “gardi“)
Posterunek policji w miejscowości Ardagh
Jak dotąd miałam dwa razy do czynienia z tutejszą policją i muszę powiedzieć, że miałam szczęście bo są to sympatyczne doświadczenia.
Mój pierwszy raz był związany z wyborami. Jakiś czas po tym jak zamieszkałam w Irlandii, zbliżały się wybory lokalne w których chciałam wziąć udział. Aby móc głosować musiałam wpisać się na listę wyborców, ale jako przyjezdna z UE po raz pierwszy zapisująca się na taką listę, potrzebowałam aby właśnie policja potwierdziła moją tożsamość (lub mój lokalny urząd ale na policję miałam bliżej). Wypełniłam więc stosowny dokument, że ja to ja i z dowodem osobistym wybrałam się na pobliski posterunek, aby tam potwierdzono, że ja to ja i następnie przybito pieczątkę, która nada ważności dokumentowi mówiącemu, że ja to ja. 😉 Na posterunku w okienku zastałam jednego pana gardę. Mówię mu więc co i jak. Pan garda podrapał się bo głowie i mówi:
– ok, daj ten papier to podpiszę i ostempluję
Podałam mu papier i szukam dowodu w torebce, mówiąc przy okazji co robię, że szukam dowodu żeby mógł potwierdzić że ja to ja. Pan garda podrapał się ponownie w głowę i powiedział:
– ale po co mi twój dowód. Przecież to logiczne, że ty to ty. Po co ktoś miałby przyjść w twoim imieniu i zarejestrować się do wyborów i udawać że jest tobą?
Pomyślałam wtedy, że pan garda jest geniuszem. Ja też w sumie jestem geniuszem bo myślałam dokładnie to samo, ale nie ma jak usłyszeć potwierdzenie z ust pana gardy. Następnie pan garda zapytał się:
– i co dalej? Co robisz z tym papierem?
Powiedziałam mu, że teraz to muszę ten papier albo osobiście albo pocztą wysłać pocztą do urzędu lokalnego i że wybrałam pocztę. Pan garda podrapał się po głowie i powiedział:
– poczekaj znajdę ci służbową kopertę, taką z harfą wiesz, to nie będziesz musiała przyklejać znaczka.
(harfa jako godło Irlandii widnieje na kopertach pism urzędowych i oczywiście takie pismo jest zwolnione z zakupu znaczka)
Nieco zdziwiona tą propozycją powiedziałam ok, czekając cierpliwie aż pan garda, nie przestając drapać się w głowę jak chłopek roztropek, znajdzie kopertę. Gdy już znalazł kopertę, podał mi ją z uśmiechem i powiedział:
– masz i włóż już ten papier do koperty i zaadresuj a ja ci w tym czasie znajdę taśmę klejącą
Po czym zaczął szukać taśmy, uprzednio oczywiście drapiąc się po głowie. A ja karnie jak uczniak robiłam co mi mówił. Po znalezieniu taśmy klejącej, szukał jeszcze nożyczek i ogólnie było jakbym spotkała policjanta ze Złotopolskich (nie wiem dokładnie ale Mama coś na ten temat mówiła)
Drugi raz miałam do czynienia z policją jakieś 4 lata później. W pewny sobotni poranek chciałam zaparkować samochód przy Merrion Square. Kolejnego dnia wiodła tamtędy trasa jakiegoś biegu (tych co chwilę mnóstwo w Dublinie) i stały już przygotowane pachołki i szarfy do blokowania miejsc parkingowych. Żaden samochód więc tam nie zaparkował ale ja zauważyłam plakaty oznajmujące, że zakaz parkowania obowiązuje od godziny 14.00 w sobotę do późnych godzin w niedzielę. Spokojnie postanowiłam zaparkować bo wiedziałam, że wrócę przed godziną 14 z powrotem do samochodu. I wróciłam. Za wycieraczką samochodu zastałam wizytówkę od gardai. Na wizytówce informacja: “kierowco zaparkowałaś nielegalnie. ”
No powiedzcie sami, nawet jakbym chciała to osobiście nie mogę się skarżyć na policję…chyba, że zaczniemy rozmawiać o skandalach z jej udziałem. 🙂
🙂
A u nas już miałabyś jakiś mandat, lawetę, albo jeszcze coś gorszego.
Co kraj to obyczaj. Podobają mi się ci irlandzcy policjanci.
ale w sumie lawety miec nie moglam, to bylo jeszcze poza godzinami zakazu 🙂
Mąż mojej przyjaciółki jest właśnie takim “garda” siedzącym w okienku. Potwierdzenie dokumentów do głosowania wyglądało dokładnie tak, jak opisałaś.
Miałam dużo więcej do czynienia z lokalną policją, ale zawsze były to bardzo sympatyczne rozmowy; nawet wtedy, gdy to nas upominano 🙂
ja miaam duzo do czynienia a angielska policja swego czasu ale to ze wzgledu na charakter pracy, tez byli bardzo w porzadku. Ale irlandzka policja wydaje mi sie mega wyluzowana.. 🙂
Angard! 😉
A ja wreszcie wybrałem się do Anglii. Wczoraj pożyczyłem samochód od kuzyna. Biorę kluczyki i tradycyjnie pytam o dokumenty.
– A po co? Tu nikt ich nie wozi. Jak będą chcieli cię sprawdzić to sobie sprawdzają w swojej bazie danych.
Cóż, przyjechałem z kraju, w którym trzeba zbierać papierki, zaświadczenia, potwierdzenia wszystkiego. Aż wierzyć się nie chce, że potężny kraj może bez tego funkcjonować!
w Irlandii nie spytasz o dokumenty bo takowych osobnych nie ma, sa one zawsze w samochodzie i to jest piekne…(przynajmniej dla mnie bo minal czas sprawdzania gdzie ja mam ten dowod rejestracyjny czyli w ktorej torebce), w specjalnych kieszonkach na szybie. Ale nie pozyczysz tez samochodu tak sobie, musisz miec wykupione ubezpieczenie na jazde konkretnym samochodem.
http://alturl.com/rxk8s
Pozazdrościć takich doświadczeń 🙂
mozesz tez takie miec, tylko przylec….
Miałem z Gardą do czynienia już kilka (a może nawet kilkanaście?) razy, zawsze pełna kulturwa. Niezależnie od tego czy wystawiają mandat, czy przychodzą zbadać ślady po włamaniu, czy też poinformować o śmierci bliskiej osoby, zawsze są uprzejmi i profesjonalni. Miałem też kilka razy do czynienia z polską Policją, niebo a ziemia. Już nie będę teraz żalów wylewał nad naszymi rodakami w mundurach, bo nie czas i miejsce, ale naprawdę mogliby się sporo nauczyć od Irlandczyków.
pelna kultura to jedno ale maja tez zarazem normalne podejscie do czlowieka – nie czuje sie jakichs takich relacji typu : ja pan wladza, jak to niektorzy policjanci w Polsce.
zbiegiem okoliczności, również dzisiaj, trochę inny temat, na ten sam temat,wysmażyłem. ale ja jak zwykle z przeszłości więc może już nieaktulany…. 🙂
generalnie jak do tej pory moje kontakty z Gardą, tylko pozytywne.
jednym slowem wyglada na to ze wszyscy Polacy kochaja irlandzka policje 🙂
Zajrze do Ciebie zaraz albo po calym urlopie czyli sierpniu 🙂
Nie wszyscy, oj nie, znam kilku nie będących fanami tej organizacji. Zapraszamy
Ooo, opowiedz cos wiecej!
A takie historie z cyklu nie bedzie niem.. tfu garda(i to bez broni) plul mi w twarz. na marginesie, zaden z opowiadajacych nie nazywal sie prawo jazdy 🙂
Aaa takie scumbagowe zachowania polskich scumbagow to sie nie licza 😉 Ignorujemy, nie sluchamy.
ignorujemy, ale czasami wysluchac trzeba 😀 i kiwajac(w zadumie) glowa uciac temat 😉
Pośmiałam się 🙂
Ciekawe jak w Irlandii z przestępczością, bo przecież, gdy kot śpi….
nie jest tak zle, gangi miedzy soba sie wala, gangsterzy strzelaja, cpuny szarpia a reszta to spokojnie, ststystycznie spokojnie 🙂
http://mikasia.wordpress.com/2012/08/19/irlandzkie-csi-czyli-crime-statistics-ireland/
No, z taka policja to tylko zyc w komitywie. Osobiscie zadnych wiekszych doswiadczen z Policja zadnego kraju nie mam i oby tak zostalo:)
ja to z polska mialam co nieco i niestety ale betony okropne.
Ja też przyznaję, że Irlandzka Garda różni się bardzo od polskiej Policji na plus.
Moze podzielisz sie jakimis ciekawymi opowiesciami?
Nic szczególnego. Chodzi ogólnie o podejście do ludzi. Garda zawsze pomocni, uśmiechnięci, starają się porozmawiać i wytłumaczyć. Policja = mandat i tyle.
Milo slyszec takie wypowiedzi na nasz temat, znaczy Irlandzkiej Policji. Jestem w jej szeregach juz 8 lat i wstapilem miedzy innymi dlatego, ze wlasnie ich podejscie do spoleczenstwa jest bardziej “ludzkie”- jak to sie mowi niz w jakimkolwiek innym kraju jakim bylem. Pozdrawiam
witam, witam! Może napisałbyś gościnny wpis o pracy w irlandzkiej policji? 🙂
Taka Policja jakie społeczeństwo 🙂
Niestety, tak bylo, a nie jest juz. Kiedys mialem dobre zdanie ale niestety juz nie. Jesli ich nie potrzebujesz a tylko podbic pieczatke to roznie, stekajac podbija, ale jesli chcesz zglosic przestepstwo to juz inna historia. Zwyczajnie odmawiaja przyjecie zgloszenia lub utrudniaja aby zniechecic, nie ukrywaja swojej Niecheci. Nie reaguje kiedy ofiarami padaja polacy.