Pewnie każdy z Was ma ciocię lub babcię czy chociażby starszą sąsiadkę, która zbiera porcelanowe figurki. Stoją one dumnie na półkach lub w szklanych witrynach. W Wielkiej Brytanii lub Irlandii zobaczycie takie figurki na parapetach okien, ale są one do tego bardziej dostosowane, bo okna otwierają się na zewnątrz, a nie do środka. Oprócz figurek w oknach, zauważycie je też przed drzwiami w szklanych wiatrołapach.
Jeśli jesteście dobrymi obserwatorami i pokręcicie się trochę po centrum Dublina, zauważycie, że pewna figurka się powtarza dość często. Jest to Biała Dama siedząca na kamieniu czy tak zwana tutaj Lady on the Rock lub White Lady. Gdy już raz ją zauważycie, będziecie mieć wrażenie, że wszędzie jesteście przez nią obserwowani. To tak jak ja, gdy idąc kilka tygodni temu do koleżanki na domówkę, myślałam właśnie o tym, żeby napisać Wam o tej Białej Damie, spojrzałam do góry, aby zobaczyć czy impreza u Karen, która mieszka w apartamencie na drugim piętrze, trawa na całego. Szukając wzrokiem jej balkonu, spotkałam wzrok Białej Damy patrzącej na mnie z okna z mieszkania w pobliżu okien Karen. Ciarki mi przeszły po plecach, bo właśnie myślałam dokładnie o tym zdaniu — że ta dama jest wszędzie.
Skąd taka popularność Białej Damy w Dublinie? Obejrzyjcie filmik Jessie Ward, która próbowała wyjaśnić tę zagadkę. Mówi się, że pewien mężczyzna o nazwisku Gardiner wyobraził sobie tę figurkę i poprosił zawodowego rzeźbiarza, żeby mu ją zrobił. Tak mu się spodobała, że poprosił o więcej a następnie obdarował statuetkami rodzinę i znajomych. Po śmierci Gardinera, pracownia rzeźbiarska zaczęła sprzedawać statuetkę na większą skalę, podążając spontanicznie za popularnością jaką zaczęła się nagle cieszyć Biała Dama.
To tyle na temat jej pochodzenia. Jeśli chodzi o jej znaczenie, to wyjaśnień jest bez liku a co kolejne to dziwniejsze. Postawiona w oknie ma oznaczać, że miejsce jest burdelem, że opłacono za „opiekę” gangu, że można kupić tu heroinę bądź też że pani domu jest osobą samotną lub owdowiałą. Kolejne znaczenie przypisywane Białej Damie, mówi że mieszkaniec domu utrzymuje się z zapomóg socjalnych. To gdzie postawiona jest figurka też jest ważne – gdy patrzy na nas z piętra i parteru, oznacza to, że jedna i ta sama rodzina mieszka w domu, w odróżnieniu do czasów czynszówek, gdy w tych domach mieszkały po dwie rodziny. Statuetka jest najbardziej popularna w robotniczych dzielnicach Dublina zarówno na jego północy jak i południu. Pewnie stąd, niesprawiedliwe przypisuje jej się niemal same negatywne znaczenia. Jest to krzywdzące dla samych mieszkańców, jak i dla statuetki.
Powiecie zaraz, że bardziej filmowego zakończenia nie mogłam wymyślić…Miałam już wpis gotowy, przejeżdżałam przez nieciekawe dzielnice południowego Dublina, i stojąc w korku przypomniało mi się jak ta dama spojrzała na mnie, gdy szłam na imprezę do Karen, o czym pisałam powyżej. Następnie poczułam na sobie wzrok. Stałam na czerwonych światłach naprzeciw domu z którego każdego okna patrzyła na mnie ona – Lady on The Rock. I jak tu się nie poddać magii Białej Damy?
PS. Myślę, że Dama dawała mi w ten sposób znać, iż czas najwyższy aby wpis poświęcony jej osobie, znalazł się w końcu na blogu. Aby nie narażać się na dalszą obserwację, pospiesznie go publikuję!
Fajny kociak z tej białej damy 🙂
wysłać Ci? 🙂
Jest naprawdę classsy ale dziękuję, bo nie miałbym dla niej odpowiedniego miejsca. Nie mniej jednak dziękuję za chęci i odwdzięczam się muzyczką 🙂 “Laleczka z Saskiej Porcelany”
haha, dzięki za muzyczkę! classy powiadasz? Chyba bardziej tacky! Jak to nie miałbyś dla niej odpowiedniego miejsca. Istnieje tylko jedno odpowiednie miejsce dla niej, al jakże uniwersalne: parapet!
Spierać się o gusta to strata czasu… A pisząc że nie miałbym dla niej miejsca to DOSŁOWNIE mam to właśnie na myśli 😉
Taka szkoda! Moze zamienialaby miejsca z czyms innym? Podzieliliby sie wedlug dni parzystych I nie..
Jak się dogadacie to wezmę was obie 😀
to się skomplikowało bo ja w skład “pakietu” nie wchodzę!
sama więc widzisz że sytuacja jest beznadziejna 😉
pozdrawiam
jakieś prawdziwe szaleństwo, patrząc na zdjęcia!!!!
e tam, tutejsza moda 🙂
wygląda przedziwnie!
Nie zwróciłam uwagi na damę…
ale ona zapewne na Ciebie wiele razy! 🙂
Możliwe 🙂 przyjrzę się 🙂
Chyba jest jeszcze jakieś inne znaczenie, bo trochę trudno uwierzyć, że to tylko odniesienie do seksu i ochrony gangów…
Trafna uwaga! oczywiście że jest jedno proste wyjaśnienie tyle że banalne. Dublińczycy z klasy robotniczej (jak zresztą ogólnie Irlandczycy) to społeczeństwo homogeniczne aż do bólu. Nie lubią się wyróżniać, lubią wszystko robić identycznie, nie buntują się. osoby z klasy robotniczej noszą np wszyscy takie same dresy, panowie takie same sygnety na palcu i tatuaże też często na palcach. Ci dublińscy mają taki sam rozpoznawalny akcent. Jak zobaczysz lub usłyszysz taką osobę, od razu wiesz do jakiej klasy należy. Co za tym idzie, wiesz mniej więcej czym się zajmuje, w jakiej dzielnicy mieszka itp. Widząc ją, oczyma wyobraźni wiesz jak wygląda apartamentowiec lub dom w którym mieszka oraz to jak wyglądają okna. Gdy ceny domów szły w górę tysiącami na minutę (przed recesją) część Dublińczyków zaczęła kupować domy w biedniejszych dzielnicach – i powoli one się zmieniniają. Doprowadziło to jednak do tego, że sam adres nie oznacza jednoznacznie statusu – nie każdy kto mieszka w dzielnicach mniej popularnych należy do klasy robotniczej lub żyje od pokoleń na zasiłkach. Jest też część klasy robotniczej ciężko pracującej która nie korzysta z zasiłków i ma ambicje żyć zgodnie z prawem. Wyprowadzają się czasem do innych dzielnic, może nie najbogatszych ale bezpieczniejszych i z rozsądniejszymi cenami nieruchomości. Ale korzeni nie chcą się wyrzec – tego skąd pochodzą i kim są. Dama w oknie jest jednoznacznie to określa. Od razu wiadomo kto tam mieszka – taki symbol przynależności do lokalnej społeczności bo tak jakoś się poukładało dziwnie że te lata temu figurkę damy pokochała klasa robotnicza i do dziś nią zdobi okna.
Sądząc po Twoich zdjęciach to jest jej wszędzie dużo, chyba zaczęłabym się jej bać 😉
raczej nie jest groźna – ale czyta w myślach! Przed chwilą wrzuciłam wpis na blogowego fejsa i pewna czytelniczka mi napisała, że właśnie dziś zastanawiała się jak komuś w Polsce wytłumaczyć fenomen Białej Damy a tu mój wpis się pojawił i że w takim razie ta Dama czyta w jej myślach. 🙂 Okazuje się więc, ze czyta nie tylko w moich ale chyba w każdego kto ją pozna!
I właśnie to czytanie w myślach oraz wszechobecność mnie niepokoi 😉
żeby nie było….zobacz repertuar w Abbey Theatre a raczej plakat https://www.abbeytheatre.ie/whats_on/event/tinas-idea-of-fun/
🙂
Nie sama dama, ale ta symetria jest najstraszniejsza 😉
Mówisz o jej biodrze czy dekolcie? 🙂
O oknach 😀
To sie dogadalysmy 😉
ciekawe bardzo! nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Przy najbliższym pobycie w Dublinie muszę obczaic 🙂
uważaj tylko bo potem będzie za Tobą chodziła wszędzie 🙂
A figurka kota w oknie co oznacza? 🙂
że listonasz ma psa
heh, ciekawe !
bardzo ciekawy post 🙂
cieszę się, że Cię zaciekawił i dziękuję za komentarz