Dziennikarka, Rosita Boland, przeprowadziła serię wywiadów z Irlandczykami, którą nazwała Dziesięć Dekad Irlandzkiego Życia. Rozmawiała z osobami w wieku od poniżej 10 lat do powyżej 90. Te rozmowy zafascynowały mnie i podzieliłam się ich jedną częścią z Wami, tłumacząc i publikując rozmowy z osobami powyżej 90 roku życia. Okazało się, że Wam się również spodobały. Dziś przedstawię Wam najmłodsze pokolenie, które wzięło udział w rozmowach. Nie oznacza to, że oni nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Ba, dzięki nim bardzo dużo dowiecie się o dzisiejszym społeczeństwie irlandzkim. Oceńcie zresztą sami:
Eva Flaherty: ‘Some parts about communion are really hard to understand’ / Ciężko mi zrozumieć pewne aspekty związane ze św. komunią.
Eva Flaherty, ma osiem lat, mieszka w Moycullen w hrabstwie Galway
Jest nas w sumie piątka, licząc chomiczkę. Moja mama, tata, młodszy brat Jamie i Ellie, moja chomiczka. Dostałam ją na siódme urodziny. Nazwana została na cześć piosenkarki Ellie Goulding, która ma blond włosy.
Kocham Ellie. Czasem zamykamy wszystkie drzwi i wypuszczamy ją, żeby sobie swobodnie pobiegała. Jest zwierzęciem nocnym. Bardzo chciałabym, aby Ellie była w mojej sypialni, ale ja mam płytki sen, a kółko, w którym całą noc biega, jest hałaśliwe.
Najbardziej lubię jeść pizze oraz rybę z frytkami. Najgorsze dla mnie są oliwki i grzyby. Mój pięcioletni brat Jamie, uwielbia grzyby. To dlatego, że każdy człowiek jest inny.
Jamie uczy się tańca irlandzkiego i lubi oglądać Michaela Flatley oraz Riverdance. (założyciel Riverdance). Słyszymy jak trenuje sam w pokoju, dochodzą do nas odgłosy jego tanecznych kroków.
W szkole lubię matematykę. Podoba mi się w niej to, że można dodawać i odejmować. Można to robić na trzy sposoby: na palcach, na kartce lub w głowie. Liczenie w głowie jest najtrudniejsze, ale lubię je najbardziej. Matematyka jest fajna, bo jest wyzwaniem, a ja lubię wyzwania. Lubię też plastykę, bo jestem z niej naprawdę dobra.
Kim jest Michael D Higgins? (prezydent Irlandii). Nie wiem. Za to znam kogoś, kto ma na imię Michael.
Wkrótce moja komunia. Mam elegancką sukienkę po kuzynce. Z okazji komunii będziemy mieć zamek dmuchaniec i to mnie najbardziej ekscytuje.
Jeśli jedno moje życzenie mogłoby się spełnić, to chciałabym, aby moja przyjaciółka Aveen, zamieszkała z nami. I żeby przyniosła ze sobą swego szczeniaczka, Holly.
Gabriella Martins: ‘I think God is a boy, and he has brown hair and peach skin’ / Myślę, że Bóg jest chłopcem o brązowych włosach i brzoskwiniowym kolorze skóry.
Gabriella Martins ma siedem lat i mieszka w miasteczku Drogheda, w hrabstwie Louth
Urodziłam się w Polsce. Mój tatuś, Timi, pochodzi z Nigerii a mamusia, Jolanta, z Polski. Rodzice pobrali się w Nigerii. Moja siostra Rebecca urodziła się już w Irlandii. Przyjechaliśmy tutaj kilka lat temu.
Moje ulubione zwierzęta to delfiny. Chciałabym jednego mieć, są słodkie i wydają śmieszne odgłosy. Trzymałabym swojego delfina w ogródku za domem, w dużym akwarium. Nazwałabym go Śmieszek (Giggly), bo delfiny się dużo śmieją. Mam dwa psy, amerykańskie bull terriery, wabią się Rocky i Jazzy.
Ze słodkości najbardziej lubię wata cukrową, a ze zdrowych potraw, ziemniaczki z sosem pieczeniowym.
W szkole lubię plastykę i irlandzki. To, co mi się podoba na zajęciach plastyki to, to że malujemy. Raz robiliśmy sylwetki postaci. Sylwetki są czarne. To tak, jakbyś przeszła ze słońca prosto w cień i wtedy stajesz się nagle cała ciemna. Twoje rysy twarzy też są ciemne i widać tylko twój zarys, czyli takie twoje linie. Muzykę też lubię, a najbardziej One Direction. W szkole nie lubię pisania, bo mi od tego ręka drętwieje.
Wierzę w Boga. Myślę, że jest chłopcem i ma brązowe włosy i brzoskwiniową skórę. Bóg stworzył świat i polecił Noemu zbudować arkę dla zwierząt, bo ludzie byli dla nich źli i je zabijali. Bóg mieszka w niebie ze swym synem, Jezusem, z Marią i Józefem, oraz aniołem Gabrielem.
Myślę, że raj jest tam w górze gdzie wszystkie chmury i, że jest pełen aniołów. Anioły mają taki pilot z guziczkami do sterowania chmurami. Naciskają odpowiednie guziczki i wtedy pada deszcz albo jest pochmurno.
Najstraszniejszą rzeczą jak mi się przydarzyła, to było obejrzenie filmu o dziewczynce o imieniu Coraline. Trochę podobny do Alicji w Krainie Czarów. Ta dziewczynka miała oczy z guziczków. Właśnie to było takie przerażające. Ponadto, boję się też tarantuli. Widziałam raz jedną w książce na zdjęciu, pewien mężczyzna miał ją na ręce.
Najfajniejszą rzeczą jak mi się przydarzyła, było pójście do cyrku tutaj w Drogedzie. Klauny robiły śmieszne rzeczy i oblewały czymś ludzi, mnie nie oblali.
Chciałabym zostać lekarzem albo nauczycielem. To, co mi się podoba w pracy lekarza to, to że pomagają osobom chorym, które tego potrzebują. W pracy nauczyciela podoba mi się możliwość uczenia się o dzieciach. Jeżeli mogłabym mieć jakieś życzenie, to takie, żebym w szkole średnie nie miała zadań domowych w piątki.
Dorośli i dzieci różnią się tym, że ci pierwsi nigdy nie mają czasu na zabawę. Zawsze są tacy zajęci pracą. Dzieci zawsze mają czas. Dlatego też lepiej jest być dzieckiem.
Dexter Comerford: ‘The difference between children and adults? Children are active’ / Różnica pomiędzy dziećmi a dorosłymi? Dzieci są aktywne
Dexter ma dziewięć lat i mieszka w Dublinie.
Moje pierwsze wspomnienie jest związane z tym jaki powiedziałem pierwsze słowo, którym były drzwi (door). Powtarzałem je potem jak najęty, uderzając zabawkowymi samochodzikami w drzwi.
W wolnym czasie gram w piłkę nożną. Lubię ruch. Kibicuje angielskiemu klubowi piłki nożnej, Chelsea, gdyż moi rodzice studiowali w Londynie. Gram na lewym skrzydle tak jak mój ulubiony gracz, Eden Hazard. Jest graczem Chelsea i w zeszłym roku zdobył tytuł Gracza Roku (artykuł pochodzi z czerwca 2015).
Najbardziej uszczęśliwia mnie gra na Xboxie oraz strzelanie bramek.
Najstarszą osobą, jaką znam jest moja babcia Carmel. Nie wiem, jednak ile ma lat.
Co sadzę o dorosłych? Cały czas tylko rozmawiają i wcale nie zwracają uwagi na dzieci, szczególnie jak spotkają kogoś, kogo dawno nie widzieli. Kolejną różnicą jest większa aktywność dzieci. Dorośli lubią sobie odpocząć po posiłku, a dzieci chcą na przykład, pójść grać w piłkę.
Najstraszniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła, miała miejsce podczas przerwy wielkanocnej. Pojechałem do Irlandii Północnej i poszedł na most linowy Carrick-a-Rede. Należy po nim iść w towarzystwie dorosłego, ale ja o tym nie wiedziałem. Przeszedłem samodzielnie, było wietrznie i naprawdę strasznie. Wiatr porywał mnie na wszystkie strony i wtedy pomyślałem, że mam nadzieje, że to jeszcze nie jest mój czas na umieranie. Popatrzyłem w dół i widok nie pomagał.
Najwspanialszy prezent, jaki dostałem to iPod, był podarunkiem na dziewiąte urodziny. Mogę na nim grać w gry i słuchać radia. Lubię radio.
Ze swoich własnych rzeczy najbardziej lubi Xbox. Gdybym miał dużo pieniędzy kupiłbym iPada. Moje ulubione programy to Mecz dnia oraz Dennis the Menace i Gnasher (kreskówka o super aktywnym chłopcu z wieloma pomysłami). Gnasher to pies Dennisa.
W szkole lubię w-f, historie oraz plastykę. W naszej szkole są dziewczyny (w Irlandii są szkoły męskie, żeńskie lub koedukacyjne), ale dziewczyny są nudne. Wydaje mi się, że nie lubią zbytnio sportu.
Lubie robić origami, czyli rzeczy z papieru. Robiliśmy papierowe helikoptery i ja swój zaprojektowałem sam. Nie było to wcale łatwe, a ponadto mój helikopter miał długie śmigła. Poszliśmy na dwór i podrzuciłem helikopter w powietrze. Poleciał od razu do góry i kręcił się i kręcił. W sumie zrobił 31 obrotów. Potem wleciał na dach szkoły i już go nie zobaczyłem. Każdy krzyczał podekscytowany i pytał mnie jak zbudowałem ten helikopter. To chyba był moment, gdy poczułem największą dumę w swoim życiu. To było wczoraj.
Gdyby jakieś moje marzenie mogło się spełnić to chciałbym latać. I chciałbym też być niewidzialny.
Z potraw, najbardziej smakuje mi pizza, natomiast gotowanej marchewki naprawdę nie lubię. Pomagam mamie piec. Robimy razem ciasta i crumble (owoce zapiekane pod kruszonką).
Gdy będę starszy, chciałbym grać zawodowo w piłkę nożną. Wiem jednak, że to nie jest takie łatwe. Chciałbym być artystą, ale nie takim od śpiewania bo akurat śpiewać nie lubię.
Tak naprawdę, to nie wierzę w Boga, chociaż on podobno jest dobry i kocha każdego. Uważam, że niegrzecznie jest ignorować gdy ktoś coś do nas mówi i nie odpowiadać. Gdy podniesiesz głowę w stronę nieba i spytasz Boże, podobają ci się moje buty?, on nie odpowiada.
super wpis, fajnie jest posłuchać dzieci 🙂
Prawda? 🙂 Dzieci sa swietnymi obserwatorami
Dokładnie i są bardzo szczere 🙂
Ciekawe dzieci.
Bardzo ciekawa perspektywe maja 🙂