Nadchodzi czas zimnej i mokrej pogody w Irlandii. Kiedyś już wspominałam, że Irlandczycy uwielbiają rozmawiać o pogodzie, a narzekanie na pogodę to ich sport narodowy. Jednak zwykłe powiedzenie, że jest zimno lub mokro, nie wystarcza. Irlandczycy to wirtuozi zabawy językiem, związkami frazeologicznymi czy idiomami. O tej porze roku, w szczególności, popuszczać będą wodze elokwencji i pięknego słowotwórstwa, aby z pasją skarżyć się na swój klimat, tak jakby pierwszy raz się z nim zetknęli. Każdy region lub nawet hrabstwo ma swoje specyficzne frazy i powiedzenia, ale jest też sporo uniwersalnych, używanych niemal wszędzie. Przestawię Wam ich pewną część – z pewnością się przydadzą.
Gdy pogoda jest ładna, powiemy:
This is a grand day for it – nie ważnie czym jest to it w tym wyrażeniu. Może to być planowana przez was wycieczka, spacer, gra w piłkę, ale równie dobrze nic konkretnego. Pogoda jest ładna i jest to cudny dzień na wszystko lub nic. Po prostu jest…for it.
Tak poza tym, to pogodę możemy najczęściej opisać używając jednego przymiotnika: fierce. Może być fierce wet, fierce cold, fierce mild, fierce dry, fierce windy, fierce warm, fierce breezy i tak w nieskończoność.
Gdy widok nieba według nas wskazuje na to, że będzie padać, powiemy:
That’s a dirty looking sky
Gdy już zacznie padać, określamy to różnie w zależności od siły natężenia deszczu. Ten najgorszy to:
heavy rain – obfity deszcz
it’s bucketing down – leje jak z cebra
It’s raining cats and dogs
Obfity deszcz można natomiast opisać tak:
It’s torrential
It’s pissing
It’s lashing out
Deszcz leciutki, mżawka to:
It’s spitting – tak, tak – pluje na nas ten tutejszy deszcz
Przez większą część roku, Irlandczykom towarzyszy deszcz, ale jest taki delikatny, nieprzeszkadzający. Natomiast ten w zimie, jest tak samo przenikający i zimny jak na kontynencie. Irlandczycy mówią wtedy na taki deszcz:
wet rain
Dlatego też, lekki i krótki deszczyk to shower i stąd powiedzenie: If it doesn’t rain between the showers, it’ll be fine.
Przy okazji niezbyt uciążliwego, a jednak trwającego dość długo deszczu, możemy usłyszeć że jest to:
A good day for a duck …. często Irlandczyk doda do tego jeszcze puentę: if you are a duck.
Gdy podczas pory deszczowej, przestanie padać na jakiś czas, powiemy: There’s a break in the weather
Jeśli chcemy ogólnie ponarzekać na złą pogodę, bez wchodzenia w szczegóły czy jest zimno / wietrznie lub pada mówimy:
It’s a miserable day today.
It’s a wild day.
You wouldn’t put the dog out.
A rotten day.
It’s down for the day.
Gdy jest bardzo zimno, używamy wyrażenia, które może zdziwić Polaków:
It’s baltic out
Gdy pogoda nie jest zbyt dobra, lub zmienna bardzo z każdym dniem, powiemy:
The weather is desperate
Jeśli natomiast jest niespodziewanie ciepło i spokojnie, wyrazimy swoje zdziwienie mówiąc:
It’s awful mild for this time of year.
Mamy też wyrażenia wymówki, czyli dlaczego Irlandczycy przesiadują w pubach:
It’s a day for the high stool.
That’s drinking weather – tu akurat może być zarówno ładna jak i brzydka pogoda bo pić można też i stojąc lub siedząc przed pubem.
Nie możemy oczywiście zapomnieć o wyrażeniach podkreślających zmienność pogody irlandzkiej czyli sławne:
Four seasons in one day
lub też:
If you don’t like the weather, wait five minutes
Które wyrażenia są Wasze ulubione?
Mnie się najbardziej podoba “it’s raining cats and dogs” hahahaa
“Four seasons in one day” to też takie typowe szkockie.
Dzięki za kilka wskazówek, przyda mi się na następny wypad do Glengariff 😀
Proszę bardzo, tylko uważaj – w Cork mają swój bardziej rozbudowany słownik, ale ten tutaj wystarczy za podstawy 🙂
Jeszcze na tyle się nie zapoznałam, ale muszę spytać znajomego z Cork o takie ciekawe wyrażenia 😀 Wydaje mi się, że takimi podstawami i tak zaimponuję:) Jest taki mały festiwal w Glengariff, kiedy do Harrington’s Pub zbierają się różniaści ludzie i śpiewają, gwarzą, piją – tam wystarczyło mi tylko raz zaśpiewać i już bariery zostały przełamane. Co dopiero z takim słownikiem! 😀
aaa, no tak! Muzyką, każdego w tym kraju zawojujesz! 🙂 Kiedy znów się wybierasz?
Pewnie na św. Patryka teraz się nie uda (ostatnio się udało?), to albo lato albo jesień. Jeszcze mi się marzy Galway?
Brrrr… lingwistycznie zakrecone i zabawne, ale tragiczne w sensie deszczu. Przynajmniej sniegu nie mota tam.
Ani dramatu uchodzcow.
Tu zaledwie kilka dni jest zimno, i doceniam ze mieszkam na poludniu Francji, cholerne melancholijne deszcze to nie dla mnie.
Po melancholijne deszcze to, też raczej nie tu, tutejsze mają inne usposobienie 🙂 Pozdrawiam bezdeszczowo dzisiaj.
W sumie to nie dziwię się, że wszyscy na pogodę narzekają, bo jak plus jeden stopień jest i wilgoć to tak jak w Polsce minus kilka stopni. Wytrzymać nie idzie :/
Chociaż pewnie wszystko zależne od miejsca w Irlandii, tzn. pewnie na północy mniej wilgoci 🙂
właśnie co ciekawe jest na odwrót. Tutaj zimno jest mniej odczuwalne niż w Polsce. Przy 16 stopniach spokojnie chodzę w krótkim rękawie (już się przyzwycziałam) a w Polsce za zimno mi przy identycznej temperaturze. Wilgoć jest wszędzie bo to wyspa, natomiast na zachodzie oraz północnym zachodzie wieje bardziej i częściej pada – tam Atlantyk uderza po raz pierwszy w ląd od Ameryki 🙂
Świetne zestawienie wyrażeń jakiego nie znajdziesz w podręcznikach 🙂
to prawda, tego typu języka nauczymy się przebywając z i wśród tubylców, słuchając radia, chodząc na różne występy itp 🙂
Hahaha, uśmiałam się 🙂 Mój pół-irlandzki mężczyzna zawsze mówi “that’s a dirty looking cloud”, gdy tylko takowa pojawi się na naszym afrykańskim niebie, i czeka z utęsknieniem na deszcz i burzę, które dość często jednak nie przychodzą 😀
ooo to też jest dobre. Ja jak słyszę za każdym razem o “dirty looking sky” to nie mogę powstrzymać chichotu, tak mi się to kudłato kojarzy. Co oczywiście nie przeszkadza mi w używaniu tego wyrażenia samej. 🙂
No, inaczej spojrzałam na temat dyskusji o pogodzie. (Tak, to komplement). 😀 Pozdrawiam,
bo narzekać na pogodę można z humorem 🙂
lepiej z humorem, niż z horrorem:-). Ale nie na pogodę ducha…